Gość na weselu, Warszawa
Dowiedziałam się,że jestem całkowicie bezpłodna 2 lata temu, pierwsze chwile a nawet miesiące były okropne, zastanawiałam się czy to jest fair,że ktoś kto nie chce dzieci je ma, a ktoś kto jeszcze o nich nie myśli już ich nie będzie miał.
Płacz, krzyk, obraza na cały świat,na partnera,ale czy to wina świata ?
Ja jestem w grupie, która ma rodzaj sterilitas czyli trwała niemożność zajścia w ciąże.
Nie mogę mieć dzieci z powodu zespołu policystcznych jajników czyli łatwiej mówiąc zespołu wielotorbielowatych jajników.
Tydzień temu minęły 2 lata i jakoś się z tym pogodziłam,że nigdy nie urodzę dziecka, chociaż było bardzo,bardzo trudno...
Ktoś jest na forum taki kto również nie może mieć dzieci? Jesteście na coś chore, jak się tym czujecie?