
Gość na weselu, Warszawa
Dzien ślubu to- dzień ważny zarówno dla młodej jak i dla młodego Jak uniknąć stresu , żeby wypaśc w tym dniu jak najlepiej ?
Gość na weselu, Warszawa
Dzien ślubu to- dzień ważny zarówno dla młodej jak i dla młodego Jak uniknąć stresu , żeby wypaśc w tym dniu jak najlepiej ?
Gość na weselu, Warszawa
Oj to raczej nie możliwe, nawet jak bysmy się starały mały stresik zawsze sie pojawi :)
Gość na weselu, Warszawa
ja picia na odwagę nie polecam! mmoże to wywołać gorszy efekt od zamierzonego.
Najlepiej rób to, co Cię relaksuje- czytaj, słuchaj muzyki, śpiewaj... lub jedz czekoladą:)
Gość na weselu, Warszawa
a ja powiem jak to było w moim przypadku, dzień przed miałam serdecznie dość wszystkiego, ale juz w sobotę wstałąm w świetnym humorze, zrobiłam co miałam zrobić (wiadomo fryzjer, makijażystka itp.) i ani przez chwile nie przyszło mi do głowy że to na MÓJ ślub się szykuje, poza tym kiedy nieubłaganie zbliżała się godzina zero i moja druhna pojawiła się u mnie była bardziej zestresowana niż ja, co prawda wypiłyśmu po 1 kieliszku ale jak dla mnie to nie miało żadnego znaczenia, przez cały czas byłam uśmiechnięta i wogóle, dopiero gdy dotarliśmy do kościołą i wyszedł po nas ksiądz wtedy ogarneło mnie lekkie zdenerwowanie ale szybko mineło i przez całą msze śmialiśmy się z mężem a nawet i ksiądz się z nami śmiał. A na przyjęciu to już był pełen luz blues :)
I wydaje mi się, że to zależy tylko i wyłącznie od nastawienia danego człowieka na całą tą sytuację bo czym się stresować skoro wychodzi się za mąż za ukochaną osobę?
Gość na weselu, Warszawa
ja dzień przed ślubem chodziłam sobie na spacerek po lesie:) a potemw domu słuchałam muzyki relaksującej. A wieczorem, kiedy poczułam, że zaczynam się stresować wzięłam dłuuugą kąpiel z bąbelkami:)
Żona, Warszawa
dużo pracy ;)
ja wzięłam tylko 2 dni wolnego przed ślubem i tym sposobem miałam tyle spraw do załatwienia że nie miałam czasu się stresować ;)
dobrym sposobem jest też wypad ze znajomymi :)
Gość na weselu, Warszawa
Nadal uważam że prozac. Albo faktycznie ta setka. Pomagała nam ona, oj pomagała w sytuacjach stresowych wielu. A jak się dosypało pieprzu to i rzołądek przestawał boleć :D
Żona, Warszawa
Dzień przed basen. Zmęczyć się trovhę, potem relaks w jacuzzi.
A Tego dnia ... meliska bo uspokaa i nie zamula lub seteczka. ;-)
Żona, Warszawa
ja jakieś 30 min przed przyjazdem mojego męża wygoniłam wszystkich z piętra .... siadłam sobie w sukni na schodkach ze szklanką wody :) wdech i wydech wdech i wydech :) cały stres odszedł jak usłyszałam głos mojego przyszłego mężą wiedziałam zę teraz już będziemy razem i razem sobie ze wszystkim poradzimy :)
co do setki ;) a co jak panna młoda nie mogła nic przełknąć i na pusty żołądek setka ;) + stres ?? ;) mogłaby być wesoło :)
Żona, Warszawa
Ja to chyba jakieś tabsy uspokajające wezmę, bo straszny nerwus ze mnie ;)
Żona, Warszawa
Byle nie za mocne.
Byłam na ślubie gdzie Młoda wzięła jakaś nowość, której wcześniej nie próbowała i wyglądała jakby była na haju.
;-)
Żona, Warszawa
Charlston Ty widzę lubisz od razu z grubej rury ;)))))
Myślałam raczej o jakimś kalmsie albo ziołowych
Gość na weselu, Warszawa
:D:D:D:D:D no nie inaczej. Jak już trzeba to należy załatwić fachowo raz a dobrze. A nie z melisami się męczyć. na efekty placebo liczyć bez sensu. Po co? Po nIco.
Organizator, Kielce
Nie da się uniknąć stresu...bo to są wielkie emocje :)
Chociaż ja byłam od samego rana uśmiechnięta, raczej nie stresowałam się - no tak abym była zdenerwowana, zła, drazliwa...
Wszytsko miałam rzecz jasna dopięte na ostatni guzik, nikt do mnie nie dzwonił w ten dzień - miałam od tego 2 koordynatorów, do których zadzwoniłam tylko zapytać czy wszystko w porządku i zgodnie z planem :) nie interesowały mnie żadne organizacyjne sprawy, oni byli od tego aby scenariusz był wypełniony wedle wczesniejszych ustaleń.
Wypisałam sobie z rana kawkę z likierem Bayleys :) to może i to pomogło, he he.
Za to mój mąż zdenerwował się...prawie rozpłakał z emocji - kiedy zobaczyła nas przed kościołem jego siotra - rozryczała się i chyba to wpłynęło na jego stan..
Mieliśmy też nietypową sytuację bo jak staliśmy przed kościołem w gotowości podszedł nasz ksiądz i oświadczył, że źle się czuje i nie da rady... he :) w zastępstwie wysłał proboszcza...a jakby było tego mało to na ekranie kościelnym ksiądz idąc po nas zauwazył, że są imiona poprzedniej pary co totalnie nie było fajne - kwartet zaczął grać marsza a ksiądz wrócił się to poprawić... konsternacja, w sumie mieliśmy opóźnienia jakieś 10min.
Ale sama masza była cudowna, ja byłam uśmiechnięta i bardzo szczęśliwa :)
Panna młoda, Warszawa
INFORMACJA DLA PANIEN MŁODYCH Z TORUNIA-WAŻNE drogie Koleżanki, żeby zaoszczędzić Wam łez i nerwów ostrzegam przed tragiczn krawcową. Zostawiła mnie na 2 tygodnie przed ślubem bez sukienki, mimo, że zamawiałam u niej sukienkę pół roku na przód. Mało tego bezczelnie mnie szantażowała ze jeśli mi sie nie spodoba to co ona uszyje to potnie całą sukienkę na strzępy!!!!!!!!Mimo, że dostraczyłam jej zdjęcia sukienki, którą wybrałam-nie umiała tego uszyć, ale to powiedziałą na 2 tygodnie przed ślubem kiedy miałam już odbierać sukienke!!!!!!!!!KOSZMAR-TYDZI EN URZERANIA SIĘ Z KRAWCOWĄ I MORZE WYLANYCH ŁEZ-dlatego ostrzegam dziewczyny z Torunia nie idzcie do pracowni sukien ślubnych i wieczorowych "Malwina", która mieści się za mostem do pani Reginy-szkoda nerwów!!!!!!!!!!!z całego serca ODRADZAM!
Organizator, Kielce
Najlepiej mić w ten dzień koordynatorów, którzy wszytskim się zajmą :)
A ani para młoda ani rodzice nie powinni stresować się w ten dzień sprawami organizacyjnymi, ani nie powinni odbierać telefonów i zamarwtiać się czy fotograf trafi do kościoła albo zespół na salę albo czy oby na pewno tort dojedzie...?
Nic z tych rzeczy!
Koordynator ma scenariusz, który jest sensownie napisany, ma telefony do wszytskich, którzy w te dzień pracują dla Pary Młodej - zarządza po prostu "projektem" i pilnuje wszytskiego. Jest do dyspozycji klientów przez cały dzień i całą noc!
Osoby, które polubiły: