Żona, Warszawa
Do ślubu pozostało 10 dni... w niedzielę mój cywilny mąż przymierza garnitur (kupiony na początku roku), a tu niespodzianka - spodnie tylko co, kieszonki się rozchodzą! Myślałam że padnę! Od poniedzialku biegamy po 3 okrążenia stadionu przed 6 rano (przed jego pracą, bo ja to mam urlop :D) ale boję się ze to nic nie da :( Co najgorsze spodnie od garnituru były szyte na mirę i nie mają zbyt duzych zakładek, aby coś tam poszerzyć!. Jestem załamana...
A to ja się katowałam dietami (i on nie pozwalał mi podjadą itd - świntuszek jeden)... buuu :'(